Myśląc o urządzeniu własnego domu czy mieszkania często rozpatrujemy tę kwestię w kategoriach idealnego dopasowania kolorów, form i podążania za najnowszymi trendami. Na przekór tym schematycznym koncepcjom powstało Wabi Sabi – filozofia gloryfikująca niedoskonałości, prostotę i autentyczność.

Wabi – oznacza ową prostotę, Sabi, zaś piękno, które wynika z upływu czasu. Trend ten przywędrował aż z dalekiej Japonii i zrzesza sobie coraz większą liczbę entuzjastów. Po fascynacji duńskim Hygge i szwedzkim Lagom przyszedł czas na szukanie piękna i spokoju w imperfekcji.

Wnętrzarskie Wabi Sabi można opisać jako połączenie czystości minimalizmu z industrialną niedoskonałością i rustykalnym ciepłem. Wabi Sabi przyjmuje rzeczy takimi jakimi są, bez ich zbędnego upiększania. To odwrócenie się od powszechnego konsumpcjonizmu podszytego chęcią dopasowania się do utartych schematów. Ta japońska filozofia wydobywa z rzeczy indywidualizm i charakter, którego brakuje przedmiotom masowej produkcji.

We wnętrzach Wabi Sabi odnajdziemy zniszczone drewno, wyszczerbioną porcelanę czy dotknięte zębem czasu przetarte płytki i marmurowe posadzki. Przedmioty często są asymetryczne, surowe i skromne. Ich faktura podlega naturalnym procesom, dlatego też Wabi Sabi nie obce są szorstkości, chropowatości, które w klasycznym ujęciu postrzegane są w kategoriach defektu.

Niezwykłość opisywanej filozofii kryje się nie tylko w jej bezpretensjonalności i realiźmie. Wabi Sabi to coś więcej. To sztuka życia, w której godzimy się z upływem czasu, a przemijanie przyjmujemy ze spokojem i akceptacją.

Dla Wabi Sabi znalazło się miejsce nie tylko w sferze dekoracji wnętrz. Śladów jej interakcji ze sztuką możemy doszukać się również w takich dziedzinach jak muzyka, poezja czy rzeźba.